niedziela, 16 czerwca 2013

Seven.

 W trakcie jazdy do domu zadzwoniłam do Angel, żeby przyszła do mnie za jakieś 15 minut jak dojadę do domu, uradowana odpowiedziała, że przyjdzie. W sumie zdziwiłam się dlaczego ona taka rozradowana. Przez drogę słuchałam Sexy Back Justina Timberlake'a i tańczyłam (jeśli można nazwać to tańcem, biorąc pod uwagę to, że siedzę w samochodzie.) Twist patrzył się na mnie spod okularów jakbym co najmniej miała dwie głowy. Fakt, przecież jestem jego siostrą. Zaśmiałam się na tą myśl, bo nie jestem jakaś ładna. żebym się komuś spodobała, niby było kilku chłopaków, którzy chcieli ze mną być, ale nie wiem w sumie co we mnie widzieli. Zajęta rozmyślaniem nie zauważyłam, że Twist trącił mnie w ramię. 
- Hmm?
- O czym tak myślisz?
- O niczym.
- Ale o takim większym niczym czy takim mniejszym czy może w ogóle o niczym? - powiedział udając mój głos
- Twist... - mruknęłam znudzony
- No co?? Ja też mam prawo Cię trochę pomęczyć. 
- No weź.. - zaśmiałam się i leniwie się uśmiechnęłam
- Dobra, poddaję się. - powiedział, uniósł ręce w obronnym geście i uśmiechnął się.
Do domu został nam tylko kawałek drogi, który spędziłam na słuchaniu muzyki, a Twist po zjedzeniu lizaka udawał, że pali, tata tylko pokiwał głową i powiedział, że ma nadzieję, że jedyna rzecz, którą pali. Zaśmiałam się cicho, a Twist szturchnął mnie w ramię na co ja się zamknęłam. Gdy wreszcie dojechaliśmy do domu, udałam, że turlam się ze śmiechu, bo Angel czekała już pod domem. Jestem ciekawa jak długo. Wyszłam jeszcze zanim tata dokładnie zaparkował i uściskałam Angel.
- Hej, jak długo już czekasz?
- Chwilkę... Gdzieś z 10 minut.
- Haha okej. Tata zaraz otworzy drzwi to wejdziemy.
- To jeszcze wchodzimy do domu, a nie jest trochę za późno.
- Za późno na co? - odpowiedziałem lekko zdziwiona
- No na kino. Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi Alex
- Angel... - powiedziałam zakłopotana
- Zapomniałaś o tym, że idziemy do kina???? - zaszokowanym głosem powiedziała moja przyjaciółka
- No... - ciągnęłam
- Alex!! - krzyknęła
- Przepraszam! Dzwoniłam, bo chciałam się dowiedzieć co robiliście na lekcjach.
- Ehh.. No dobra, to chodźmy na górę - powiedziała kierując się na górę
- Dziękuję - krzyknęłam za nią
- No więc, co robiliśmy na lekcjach? - spytałam się wyciągając książki
- Serio? Chcesz rozmawiać o tym co działo się w szkole i masz na myśli lekcje? - mrugnęła kilka razy zdziwiona
- Dobrze, więc co się takiego stało? - spytałam, grzebiąc w szafie w poszukiwaniu ciuchów, żeby się przebrać.
- Nic.. Oprócz tego, że Justin podobno cały czas o tobie mówił. 
- Co???? - odpowiedziałem zaszokowana wyciągając szorty, czerwony tank top i słodką kokardę na włosy wyciągniętą jakby z szafy Ariany, awh.
- No z Chazem gadałam i tak powiedział.
- Wiesz co, nie wiem czy można mu wierzyć, wiesz, że Chaz od podstawówki chce nas zeswatać.
- Każdy chce, wyglądacie słodko. 
- Miło, że tak mówisz - zaśmiałam się.
- Nie ma sprawy, to prawda i jeszcze ten prezent co ma dla Ciebie, strasznie słodki, za dobrze ze sobą wyglądacie jak na "tylko przyjaciele".
- Przestań tak słodzić - zachichotałam wspinając kokardę w moje rozpuszczone brązowe włosy
- Dobra, gotowe. I jak
- Słodko, aż jak nie siostra Twista, wbijamy do Justina? - zapytała
- Dzięki, staram się nie wyglądać tak jak on. Po co?? - zapytałam.
- Nie ma sprawy. Tak sobie, może da Ci wcześniej ten prezent. - powiedziała po czym mrugnęła do mnie.
- Hmm.. No dobra, przekonałaś mnie. - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam IPhone'a 
- Tak myślałam, po co Ci telefon?
- No, żeby go uprzedzić..
- Ehh.. Nie wiesz co to znaczy "wbić się"? To znaczy, bez pytania, spontanicznie.
- Okej! Załapałam. 
- Świetnie, nie martw się był w szkole więc na pewno dopiero teraz nie wstał. 
- Lol Angel. Dzięki za informację. 
- No chodź, idziemy. 
- Dobrze. 
Ruszyłyśmy schodami na dół w stronę drzwi, a po drodze weszliśmy do kuchni.
- Cześć mamo. Idę z Angel, okej?
- Dobrze, bądź na kolację najpóźniej, a gdzie idziesz?
- Dobrze mamo, idę do Justina.
- Aha, okej, baw się dobrze.
- Będziemy, do widzenia - powiedziała Angel.
- Do widzenia
-Cześć mamo.
Wyszłyśmy z domu, a mama wybiegła za nami.
- Co się stało?
- Pozdrów Justina i jego mamę od nas, okej?
- Od nas wszystkich? - spytałam się mając na myśli Twista, który chyba nie pozdrowiłby gdyby tu był.
- Tak, od całej rodziny - powiedziała stanowczo mama, podkreślając szczególnie "całej".
- Okej, pozdrowię. 
Udałyśmy się drogą, która prowadzi do nowego domu Justina i los chciał, że po drodzę spotkaliśmy Twista z kumplami palącego marihuanę.
- No, no, no. Kogo my tu mamy? - zagaił kumpel Twista, Lil Za. 
- Nie udawaj głupa Za. - odpowiedziałam
- Uuu, zły humor mamy?
- Dla wiadomości, ogólnie nie jak jesteś taki ciekawy. miałeś rzucić to gówno. - powiedziałam zwracając się do Twista
- Chill - odparł Twist już mocno zjarany.
- Weź się zamknij, dobrze? - syknęłam i poszłam przed siebie w stronę domu Justina pociągając Angel za sobą.
- Oh, twoja siostra idzie chyba do tego skurwiela. - powiedział Za śmiejąc się, bo zdenerwował Twista. Puściłam to mimo uszu i szłam dalej już skrecając, dochodząc do domu Justina
- Alex! Alex! Kurwa, Alex. Wróć się!
Nadal ignorowałam Twista i szłam przed siebie. 2 minut pózniej byłam już pod domem Justina, co było niewiarygodne, zapukałam, a Angel stanęła i próbowała złapać oddech, po tym jak próbowała mnie dorównać mi kroku. Otworzyła mama Justina, która kompletnie się nas tu nie spodziewała. 
- Dzień dobry! - powiedziałam na co mama Justina tylko kiwnęła głową i uśmiechnęła się
- To Justin się zdziwi, że ma gości. Zawołam go - oznajmiła Pattie, po czym zawołała Justina. 
- Tak mamo? - powiedział poprawiając włosy i dochodząc po schodach.
- Masz gości.
- Jakich? Ooo, cześć dziewczyny. Co tam u was?
- To ja zrobię lemoniady. - oznajmiła Pattie
- Ja pani chętnie pomogę, jeśli można. - odparła słodkim głosem Angel i uśmiechnęła się do mnie. Wiem co knuję.
- Oczywiście, jeśli tylko chcesz. - oznajmiła z uśmiechem Pattie
- Cześć. - wreszcie odparłam z uśmiechem do Justina, było to trudno, bo wciąż byłam zła, że nazwali Justina skurwielem. 
- Cześć Shawty - odparł, uśmiechnął się i objął mnie ramieniem jakby chciał wspomóc mnie, chyba wyczuł to, że coś mnie gryzie. 
- Chodźmy na górę
Po chwili podążyłam za Justinem i byliśmy w jego pokoju. Świetnie go urządził mieszając plakaty Toronto Maple Leafs i plakatów rożnych zespołów koszykarskich. Od Kingsów po Lakersów. Typowy pokój typowego nastolatka. W rogu stała gitara i kilka tekstów, chciałam zobaczyć o czym napisał, ale powstrzymałam się i usiadłam na kanapie. Obok mnie usiadł Justin i uśmiechnął się do mnie na co ja odpowiedziałam tym samym. Nastała cisza, którą ja wykorzystałam na rozmyślanie. Wreszcie po jakiś 5 minutach Justin przerwał tą ciszę 
- Alex?
- Hmm?
- Co się stało? jeśli mogę wiedzieć
- Nic, znowu chodzi o Twista.
- Oh. Co znowu się stało?
- Mówił, że rzuci marihuanę  a dzisiaj jak wyszłam z Angel to był tak zjarany.. cóż to cud, że mnie w ogóle poznał, chociaż w sumie nie wiem, bo to Za mnie poznał. 
- Za?
- Mhm. Lil Za, przyjaciel z jego crew.
- Aha i to tyle. 
- No jest jeszcze coś, ale to już nie ważne. - mruknęłam, bo nie chciałam powiedzieć o tym, że nazwali go skurwielem, bo po co. 
- Alex.. Powiedz, mi możesz powiedzieć. 
- To nic, naprawdę Justin. 
Naszą rozmowę przerwał dźwięk pękanego szkła. Okazało się, że przez okno wpadł kamień, a co gorsza okno nie było całe. 
Zerwaliśmy się z Justinem i podeszliśmy do okna, to co ujrzałam przeszło moje wszystkie oczekiwania, nie mówiąc już o tym jak bardzo się zdenerwowałam w tym momencie.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Trochę was tak podtrzymam w niepewności z niektórymi sprawami ;) Nadal nie wiemy co Justin ma dla Alex i co się takiego stało. 
Co Alex zobaczyła za oknem?
Dlaczego "to" ją wkurzyło?

Mam nadzieję, że wam się podoba nowy rozdział i przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale poprawiałam oceny. 


Ps. Raczej nie znajdę słów, które dobrze opiszą moją wdzięczność, ale dobra. 

Dziękuję wam bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo za to, że czytacie, a moje opowiadanie ma już ponad 1000 wyświetleń :)))) Kocham Was i Dziękuję. xoxo.  

3 komentarze:

  1. ja chcem już następny rozdział :D
    @shawtyyyxx

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja chce wiedzieć co ją tak wkurzyło ;o

    OdpowiedzUsuń
  3. no nieee w takim momencie!

    OdpowiedzUsuń