czwartek, 23 maja 2013

Six.

Dojechanie na lotnisko zajęło nam około pół godziny, muszę powiedzieć, że Twist jednak wiedział co robi, bo gdybyśmy pojechali po tatę po szkole (nie licząc tego, że tata wtedy czekałby na lotnisku prawie 5 godzin) to nie dojechalibyśmy aż tak szybko, czasami zastanawiałam się gdzie i po co Ci wszyscy ludzie latają, że codziennie po południu szczególnie jest tu tak jak w Nowym Jorku w godzinach szczytu. Ciekawe.. Wracając. Byłam strasznie podekscytowana przyjazdem taty i już jak otworzyłam drzwi Range Rovera, kiedy dojechaliśmy już na lotnisko ręcę mi się trzęsły tak bardzo, że Lil musiał mi pomagać w tym, ale zanim to zrobił musiał dorzucić jakieś cięte komentarze i jeszcze pośmiać się z tego, że biedna Alex nie może otworzyć drzwi. Ha ha ha śmieszne. Nie obyło się bez pokazania mu języka i dwukrotnego wywrócenia oczami.. No co? Nie byłabym sobą jakbym tego nie zrobiła. W końcu gdy uporałam się z przeszkodą jakimi były drzwi to nadeszła druga zmora.. Drzwi obrotowe na lotnisku. Serio?? Nigdy nie były moją mocną stroną, ale w przeciwieństwie do Justina, który miał podobny problem tyle, że z szklanymi drzwiami mój kochany brat nie był tak wyrozumiały i śmiał się z 15 minut, a gdyby miał telefon pod ręką jak zaliczyłam zderzenie z drzwiami zrobiłby filmik i pokazywał wyszystkim, a ja zapadłabym się pod ziemię.. Nie powiem wkurzyłam się na niego, na tyle by przez cały pobyt na lotnisku, aż do przybycia taty nie odzywać się. Ten czas spędziłam na czytaniu czasopisma z wspaniałą Beyoncè na okładce na którą wpatrywał się mój brat z godzinę co ja skomentowałam cichym "psh" uświadamiając mu, że nie ma dziewczyny, a ona ma męża, a nawet jeśli nie i tak by na niego nie spojrzała. szczególnie zaciekawił mnie wywiad z najseksowniejszym aktorem według magazynu (kompletnie się z tym zgadzam) Bradleyem Cooperem! 
Tata przyleciał z 15 minutowym opuźnieniem, ale i tak dość szybko uporał się z odbiorem bagażu i ogólnie tymi wszystkimi rzeczami. Gdy w końcu przyszedł już z bagażem nie mogłam powstrzymać łez i w końcu przegrałam walkę. Jedyne co zdołałam powiedzieć to głośne "Tato" i wtuliłam się w niego wycierając łzy w jego garnitur, okazało się, że Lil też nie jest z kamienia i jedna łza spłynęła mu po policzku, którą od razu otarł, a potem powiedział, że to nie to co myślę. Taa na pewno. W końcu tylko pokręcił głową ucinając to i przytulił tatę. To był chyba najdłuższa rozłąka z tatą, kryzys w jego firmie spowodował, że zamiast przylecieć po 2-3 tygodniach, został tam na cały miesiąc plus kilka tygodni. Czasami zastanawiałam się dlaczego musiałam mieć tatę tak daleko i na tak długo, ale patrząc na to jak był ubrany mój brat w jeansy od Armani Jeans, t-shirt od D&G, butach od Lacoste i zegarku Rolex na ręce, tata w garniturze od Givenchy, oczywiście Rolexie na ręku jak Twist i skórzanych włoskich butach nie pamiętam jakiej marki i na końcu ja... Trochę skromniej niż tata i Twist, ale jednak w jeansach, topie, sandałkach i ze torebką z frędzlami od American Eagle wiedziałam, że to wszystko kosztowało i to sporo, więc ta praca była potrzebna. 
Gdy Lil przytulał się z tatą poczułam wibrację w mojej torebce i zobaczyłam, że mam wiadomość

Od: Justin
Victoria powiedziała, że lepiej nie wracaj do szkoły, jest na Ciebie wściekła! Miałyście przedstawić projekt na lekcji! 

Oh mój boże, angielski! No fakt.. Ugh, kompletnie o tym zapomniałam, kręcąc głową myśląc o swoim zapominalstwie szybko wystukałam odpowiedź

Do: Justin
Niech to! kompletnie o tym zapomniałam, powiedz Victorii, że strasznie przepraszam ją! O nie.. I powiedz jeszcze, że muszę odwołać kino dzisiaj...

Odpowiedź nadeszła natychmiast 

Od: Justin
Alex, ty chyba nie mówisz poważnie?! Ona jest na Ciebie wściekła, ale mimo to strasznie cieszy się na to kino i gadała o tym dzisiaj cały dzień, aż z chłopakami mieliśmy jej dość.. 

Kurde.. Może być gorąco. Ugh. Będzie awantura jak nie wiem

Do: Justin 
W takim razie nie mów jej nic, sama do niej teraz zadzwonię. 
ttylxox* 

Szybko wykręciłam numer do Victorii. Wiedziałam, że łatwo na pewno nie będzie.

- Moore!!!
- Wiem, wiem, wiem. Przepraszam, proszę wybacz mi, nie chciałam Cię zostawiać dzisiaj, ale zapomniałam o tym. Bardzo mi przykro.
Usłyszałam tylko westchnienie i mogłam się założyć, że okręcała teraz kosmyk włosów palcem, 
zawsze to robi gdy myśli lub się denerwuje
- Hmm.. Okej, wybaczam. Tak dla twojej wiadomości dostałyśmy 5.
- Serio?? O matko! To wspaniale! Jezu, tak się cieszę!!!
Zaczęłam podskakiwać i krzyczeć, bo to oznaczało, że będę miała 6 z angielskiego na koniec semestru, dopiero po tym zdałam sobie sprawę, że jestem na lotnisku i wszyscy się na mnie gapią, a Twist mówi tacie, że "to" jest właśnie to z czym musiał sie zmagać przez ten cały czas. Popatrzyłam na niego i przewróciłam oczami.
- Umm... Niezręcznie.
- Co się stało? 
- Jestem na lotnisku i zaczęłam się jarać, skakać i wgl... Reszty się domyśł.
- Aaaa.. Racja. Chwila.. Jesteś na lotnisku? Co ty tam robisz?!
- Tata wrócił! - Odparłam z wielkim uśmiechem na twarzy
- O matko, to super! A... Twist z tobą jest?
- Taaaak, jak wiesz nie dają mi samochodu chociaż mam prawo jazdy więc on mnie tu przywiózł, a co??
- Niccc.. Tak się pytam, ugh, pozdrów go.
- Niech pomyślę... Hmmm.. N-i-e. - powiedziałam, wystawiając język chociaż wiedziałam, że nie widzi mnie teraz.
- Dobra, nie to nie, próbowałam.

Victoria jest zauroczona Twistem od jakiś 3 lat, kiedy to na imprezie wylała na niego sok, a ona zamiast zrobić jej awanturę, powiedział "zdaża się". Sama przyznam, że to było takie "nie po Twistowemu" lol. Bleeee, mimo, że mój brat nie jest AŻ tak brzydki to i tak blee, bo jest moim bratem. Wzdrygnęłam się na samą myśl, a potem zaśmiałam w duchu. Angel i mój brat Lil mada fuckin Twist lol. Nie. Po prostu nie. Dziękuję.

- Ugh. Twist!! Masz pozdrowienia od Angel.. - zwróciłam się do brata, który uniósł brwi do góry ze zdziwienia, po czym przypomniał sobie kto to Angel, uśmiechnął się i odpowiedział ciepłym głosem.
- Ty też ją pozdrów. - na co przewróciłam oczami i udałam, że rzygam.
- No i co?? - Powiedziała podekscytowana Angel
- On Ciebie też... - palnęłam niechętnie
- On mnie co????? 
- POZDRAWIA!! Nie, wiesz, od twoich pozdrowień zakochał się, chcę wziąć ślub i mieć dzieci - powiedziałam robiąc face palm.. Boże, z kim ja się zadaje?? 
- Dobra, dobra. Dzięki. 
- Pa Angel.
- Ej, muszę Ci jeszcze coś powiedzieć!
- No co?
- Wiesz, że Justin ma tą niespodziankę dla Ciebie?
- No wiem i??? - odpowiedziałam zaciekawiona
- I nic. 
- Jak to nic?? 
- Dowiesz się w szkole, ale to jest naprawdę super prezent! 
- Dzięki za masę informacji - odrzekłam z sarkazmem
- Ojj cicho. Pa Alex
- Pa Angel. 

Ciekawe co to za niespodzianka... Hmm.. Z mojego zamyślenia wyrwali mnie brat i tata.
- Idziemy?
- Tak możemy.
Wzięłam torbę z laptopem taty i wyszliśmy z lotniska, udając się do samochodu. Podczas drogi do domu głowę zaprzątał mi Justin i ta jego niespodzianka. ..


3 komentarze:

  1. dawaj następny szybko ! :D

    @shawtyyyxx

    OdpowiedzUsuń
  2. z każdym rozdziałem lubię to opowiadanie jeszcze bardziej :)x panmalik.blogspot.com
    @avonsie

    OdpowiedzUsuń
  3. udusze cie, wiesz?
    Ja chce wiedzieć co to za niespodzianka *tupie nogą*
    Alex zapomniała powiedzieć że nie idą do kina xD
    Bedzie kicha :D
    Czekam na kolejny. *.*
    Zakochałam się w tym blogu ♥

    OdpowiedzUsuń