czwartek, 2 maja 2013

One.

- Biegnij!
- Alex! Ratuj się! 
Biegłam z całych sił, a obraz przede mną był zamazany, przez łzy, które spływały strumieniami po mojej twarzy, pewnie dlatego nie zauważyłam konara wystającego nad ziemię i sekundę później leżałam na ziemi, cała mokra, a ubrania były ubrudzone trawą. Nieważne.. Przeczołgałam się pod drzewo, a jedyne co słyszałam to podniesiony głos mówiący, żeby nie robił nic nierozważnego, bo w każdej chwili może go zabić, ten głos był bardzo wyraźny i... tak znajomy. Siedziałam po drzewem i wsłuchiwałam się w ten.. szczerze mówiąc monolog, wygłaszany przez ten podniesiony, znajomy głos i w pamięci szukałam do kogo należy.. Krzyk ucichnął, a w lesie było tak cicho, że mogłam spokojnie pomyśleć.. W tym samym momencie rozgryzłam to, ten podniesiony głos należał do Twista, w tej chwili ogarnął mnie strach. Dlaczego mój brat krzyczał na kogoś? A co najważniejsze, dlaczego groził tej osobie śmiercią? Zastanawiałam się nad tym, ale sekundę później moje rozmyślania przerwał nagły huk, przez który prawie ogłuchłam, zorientowałam się, że był to pistolet. O mój boże.. Właśnie ktoś został najprawdopodobniej zabity, a mordercą był mój własny brat!


Gwałtownie otworzyłam oczy i próbowałam się uspokoić, ponieważ cała się trzęsłam ze strachu, po upływie kilku minut zobaczyłam, że leże przykryta kołdrą, a to wszystko to był sen.. Nie, to nie był sen, to był koszmar. Zerknęłam na zegarek, 3:20 w nocy. Pięknie, dobra, idę dalej spać. Przekręciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy, ale nagle usłyszałam przekręcanie kluczyka w drzwiach frontowych. Kto o tej godzinie do domu przyszedł? Gdy poszłam spać wszyscy byli w domu i szykowali się do spania.. Oprócz taty. Tato! O jezu, to on, przyjechał na weekend. Szybko wstałam, nałożyłam kapcie na nogi, a na siebie nałożyłam mój za duży sweter i zeszłam cichutko na dół, żeby zrobić tacie niespodziankę, niestety przez szybę obok drzwi nie zauważyłam ani samochodu, ani taksówki więc moja nadzieja, że to tata przygasła, ale wzmogło to moją ciekawość, bo nadal nie wiedziałam kto to, usłyszałam kogoś w kuchni, cicho przemknęłam obok drzwi w stronę kuchni i zobaczyłam mojego brata. Co on robi o tej godzinie tutaj? I to jeszcze w ciuchach jakby właśnie wrócił do domu, no fakt, bo wrócił. Postanowiłam nastraszyć go trochę, a że zawsze byłam dobra w udawaniu głosu mamy teraz się to przyda. Dobra, żyje się raz, najwyżej mnie zabije... Kurwa, nie dobre porównanie. Wzięłam głęboki wdech i po prostu to zrobiłam. 

- Christopherze Moore! Co ty robisz o tej porze chciałam się zapytać? 
Chłopak nagle się wzdrygnął jakby przebiegł dreszcz po plecach i odwrócił się w moją stronę i zakłopotanym wyrazem twarzy, a ja powstrzymywałam się od wybuchnięcia śmiechem kiedy to zobaczyłam.
- Ma... Kurwa, Alex! Ja pierdole, nie masz żadnych skrupułów! - powiedział, próbując nie krzyczeć naprawdę by nie obudzić mamy, bo wtedy nie było by za fajnie, szczególnie dla niego.
- Haha, ciesz się, że nie widziałeś swojej miny Twist, bo byś zachowywał się tak samo jak ja - zachicotałam, ale widząc lód w jego brązowych oczach co było czymś dziwnym przestałam się śmiać tak szybko jak zaczęłam. 
Nastąpiła niezręczna cisza, podczas której widać było, że Lil o czymś myślał wpatrując się w podłogę, po chwili skierował wzrok na mnie, a na jego twarzy zamiast gniewu pojawił się wredny, przebiegły uśmieszek.
- Z czego się tak cieszysz? Psh. - powiedziałam
- Oj przestań, sama przed chwilą byłaś taka rozbawiona siostrzyczko, dlaczego ja miałbym nie być? - odparł słodkim głosem... Zbyt słodkim
- siostrzyczko? O kurde, jak chcesz zrobić coś czego będziesz żałował to nie rób tego, od razu mówię. 
- aw c'mon. Z nas dwojga tylko jedna osoba powinna żałować tego co zrobiła i to nie jestem ja girl.
- eee... Przestań, obudzisz mamę jeśli zrobisz coś głupiego. 
Widać, że nie przemyślał tego, że tak faktycznie może się stać, wgapił się w podłogę, potem popatrzył na mnie już bez tego uśmieszku i było widać, że jest zmęczony.
- Idź spać, bo nie wstaniesz jutro do szkoły. 
- A co z twoją zemstą? - powiedziałam triumfalnie i mrugnęłam do niego
- Idziesz spać czy nie? - powiedział widocznie rozdrażniony.
- Idę, idę. Dobranoc Twist.
- Dobranoc. 
Byłam w drodze na górę kiedy słyszałam dźwięk jego złotego zegarka, którego położył na szafie, a gdy już skręcałam do pokoju widziałam jak wchodził po schodach i szedł do swojego pokoju. 
Położyłam się i nawet nie minęło kilka minut, gdy zasnęłam. 
Obudził mnie znienawidzony dźwięk budzika, ale zignorowałam go, gdyż dzisiaj do szkoły podwoził mnie Lil więc miałam kilka minut ekstra. Zamknęłam oczy i leżałam sobie tak, nawet nie usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju co było błędem, a przekonałam się o tym kilka sekund później, kiedy poczułam strumień zimnej wody na swoim ciele, szybko otworzyłam oczy i zerwałam się z łóżka. Wiedziałam kto to mi zrobił.
- Oh Mój Boże!  Twist, ty idioto!
- Hahaha, zemsta jak zwykle jest słodka tak jak ty w tym momencie "ciesz się, że nie widziałaś swojej miny" - powtórzył moje własne słowa sprzed kilku godzin, ale pamiętliwy ten dupek.
- Ha, ha, ha śmieszne. Szykuj się dupku, bo zawozisz mnie do szkoły dzisiaj - krzyknęłam na niego pełna złości. 
- Okej, księżniczko, pamiętam. Idź się ubierz, czekam na dole.
- Ugh, pieprz się - powiedziałam pod nosem
- Co powiedziałaś?
- Kocham Cię braciszku.
- Ja ciebie też lil sis.
Poszłam do łazienki, umyłam zęby, włosy i wiedząc, że nie zdąże ich wysuszyć, uczesałam i związałam w niedbały warkocz. Następnie weszłam do mojego pokoju i ubrałam fioletową koszulkę z zespołem Maroon 5 którą miałam na ich koncercie 5 miesięcy temu i czarne rurki, wzięłam torebkę, telefon i nagle zobaczyłam, że mam wiadomość, odblokowałam telefon i otworzyłam wiadomość.

Od: Nieznany

Cześć słoneczko, widzimy się w szkole.
Tęskniłem. 

Dziwne.. Może Angel sobie ze mnie żartuje, a może i nie. W sumie przekonam się już za chwilę.. Zeszłam na dół, chwyciłam w biegu mój lunch, wsadziłam do torebki i nałożyłam gladiatorki, a że było słońce wzięłam w rękę okulary i wyszłam z domu kierując się do Range Rovera mojego brata. Zapinając pasy zastanawiałam się nad tajemniczym smsem... Ciekawe kto się tak za mną stęsknił?

5 komentarzy:

  1. Dtkgdapd wow no świetny naprawdę !!!
    Nie mogę się doczekać nowego <3
    Dtadt!t *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że był to tylko sen. Uff. Ale czemu jej brat wrócił tak późno w nocy? A może on jednak... NIE, dobra, nie będę filozofować.
    Haha, fajnie jak udawała mamę. Dobre to było. A potem zemsta braciszka. :) cudowne rodzeństwo, nie powiem że nie. :)
    Najbardziej zaciekawił mnie ten SMS od nieznanego nadawcy. Muszę wiedzieć kto go napisał... Więc pisz szybko!
    Mam nadzieję, że także poczytasz i skomentujesz moje wypociny! :)
    forever-aye-lost-amaryllis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg wciąga *.* i chyba przeczowam kto wysłał wiadomość ...

    Jeśli można, proszę o info bo często zapominam o blogach ... .___. ~ @peggyblue25

    OdpowiedzUsuń
  4. super :D
    shawtyyyxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiadomo kto napisał sms! No Justin, right? :D Podoba mi się, jeśli możesz mnie informować.. :) @Beebssy

    OdpowiedzUsuń